Monday, April 29, 2013

Zakupy z Polski

YEAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA w koncu mam moje male "chciejostwa" z Polski i mam zamiar smarowac sie nimi przez kolejne miesiace. Postanowilam wykonczyc pielegnacje ciala,wlosow i twarzy, zeby zrobic miejsce dla nowych kosmetykow z Polski. Nie ukrywam,ze ceny byly bardzo zachecajace,a i taki maly powrot do polskosci tez mi sie przyda :)

Magda zaproponowala mi przewoz darmowy, a co za tym idzie- skusilam sie na wiele produktow. 


CIALO:
Produkty firmy Perfecta sa znane wszedzie, a ja jakosc nigdy nie mialam okazji na przetestowanie ich peelingu cukrowego i masla do ciala. Tzn slowo "nigdy" mozna juz wykreslic,bo na tydzien przed przyjazdem Magdy znalazlam mus i maslo do ciala wlasnie Perfecty w USA, w sklepie Ross :)
Skusilam sie tez na peeling migdalowy z Farmony z serii Sweet Secret, a takze brazujacy mus do ciala z Bielendy, orzech i bursztyn.


Dwa kolejne produkty do mus do ciala z Garnier, u nas w ogole go nie ma i nigdy go nie widzialam. W Rossmanie byla na niego promocja,a jak przeczytalam,ze to mus, a nie mleczko to musialam go wziac.
Wybralam tez plyn micelarny z Eveline. Nie czytalam o nim nigdzie,ale ciekawosc mnie zjadla.


WLOSY:
Oczywiscie nie obyloby sie bez maseczek do wlosow Biovax. Wzielam dwie, jedna z proteinami,a druga do wlosow farbowanych. Mam zamiar podzielic sie nimi z mama.


TWARZ:

Krem peelingujacy z Pharmaceris, o nim czytalam wiele pozytywnych opinii. Ma w sobie 10% kwasu migdalowego, mam nadzieje,ze uda mi sie go pouzywac przed latem :)
Krem brazujacy z Alterry to byl zakup nie poparty niczym,bo nie czytalam o nim nigdzie- zobaczymy.
Slynny La Roszek wpadl w moje rece rowniez :)



W Ross dorwalam tez podstawke pod iPada,ktora sprawdza sie bardzo fajnie i kosztowala $4.99


Od Magdy dostalam tez jej ulubiona maseczke do wlosow Kollosa Latte,ktora pachnie oblednie,a takze mase probek i maseczek.


W Lush dokupilam moj ulubiony szampon Seanik, jest juz ze mna od kilku lat i uwazam,ze to jeden z lepszych szamponow z Lush, razem z Big. Postanowilam tez zakupic lip scrub czyli peeling. Moj z benefit juz sie skonczyl.
Ostatnia rzecza jest maseczka z Freeman do cery mieszanej i tlustej z glinka i olejkami z lawendy i bergamotki.


Gadzet do wlosow,ktory wraca do sklepu to lokowka z Revlon. Mam podobna z Remingtona,ale jest nieco chudsza. Ta w ogole nie kreci moich wlosow. Absolutnie nic-a probowalam wczoraj chyba ze 40 minut.
Nie polecam!


UFFF- ktos dotrwal?! :) Dajcie znac co sadzicie o moich zakupach, testowalyscie cos? Jakie jest Wasze zdanie, chetnie poczytam  :)

Sunday, April 28, 2013

Wypad do San Francisco z Magda i innymi :)

Ah w koncu udalo mi sie poznac kogos z bloggerowego swiatka!:) Magda wybrala sie do Stanow Zjednoczonych na wakacje i to na dodatek miasto obok czyli San Francisco. Oczywiscie nakrecilysmy spotkanie,ktore mialo odbyc sie za tydzien,ale plany nieco sie zmienily i na szybko zaplanowalysmy wypad na wczoraj, czyli sobote. Kolejna osoba,ktora pojawila sie byla Iwona, dziewczyna,ktora mieszka w USA od pol roku, moja mama, a takze gosc dodatkowy czyli kolezanka Magdy- Sandra. Jak kazdy wie takie spontany zazwyczaj koncza sie wspaniale,ale przygoda/podroz nie obyla sie bez trudnosci.
W SF mialam byc na godzine 14,a ze nie lubie sie spozniac wstalam juz o 6 rano ahahah. Przygotowalam sie, pojechalam po mame i heja! Do SF mam 1.5h drogi i myslalam,ze uda mi sie tam dojechac w 2 godziny,bo to sobota, bo pelno samochodow. PUDLO- jechalysmy cale 3 godziny co zmeczylo mnie troszke psychicznie. Co chwile musialam stopowac, rozpedzilam sie i znowu stop i tak w kolko. Po 3 godzinach w koncu zawitalysmy po drugiej stronie mostu Bay Bridge. Mysle sobie: teraz juz tylko z gorki i zobacze sie z dziewczynami. PUDLO- totalny brak parkingu na Union Square. Wszyskie podziemne parkingi zajete, wszystkie pobliskie zajete. Jezdzilam chyba przez 40 minut, az w koncu znalazlam otwarty parking. Szkoda tylko,ze byl to parking hotelu Marriot, gdzie za 20 minut placi sie $5,ale nie mialam wyjscia. Oddalam panu kluczyki, auto i wyjelam wszystko potrzebne gadzety-jak to baba. Zapomnialam o kurtce,a wialo tak,ze myslalam,ze mi rzesy odpadna :D

Przygotowania: platki kiwi na oczy, a takze chusteczki peelingujace z kwasami Dr Dennis Gross- najlepsze! :)


Gotowa


Uwielbiam to miasto za niesamowity klimat. Zwykle bloki, zwykle ulice, a jednak nie takie zwykle- cos w tym jest. Cos co ciagnie mnie do San Francisco i gdyby zycie byloby tam tansze to mieszkalabym tam znowu! 


Zdjecia przedstawiaja dojazd do najwiekszego shoppingu w SF na Union Square w centrum.








Slynne schody.



Trolejbus


Union Square




Slynne strome ulice- wczoraj taka gume zapalilam,ze mame wcielo w fotel :D





A na koniec wisienka na torcie- dziewczyny :)

Od lewej: Mama, Iwona, Sandra i Magda







Wybralysmy sie do Sephory, a takze na szybki obiad- PIZZA :D
To byly 2 godziny przepelnione smiechem, rozmowami i poznawaniem sie. Dziewczyny sa kapitalne,a my z mama nie moglysmy sie nagadac podczas drogi powrotnej.  To spotkanie pokazalo mi jak bardzo tesknie za Polska, za Polakami i ogolnie za polskoscia. Nie znam tu zadnych Polakow w moim wieku, czas to zmienic. Z Iwona juz sie ustawilysmy na przyszly miesiac :)

Magda przywiozla mi caaaaaaaaaaaaaaala torbe kosmetykow! 

Dziekuje i pozdrawiam Was serdecznie razem z mama. 

Thursday, April 25, 2013

Mix z 2 miesięcy :)

Witam :)

Lubię Wasze mieszanki zdjęc, dlatego i ja postanowiłam podzielić sie z Wami urywkami mojego życia codziennego. Nie ukrywam,ze jest to najszybsza forma bloggowania, ale tylko na taka chwilowo mogę sobie pozwolić.

 

1) Zaopatrzylam sie dwa lakiery, tylko dwa ;) jeden z nich to lakier Sephora by OPI,a drugi Nails Inc z nowej serii a'la ptasie piórka.

 

 

Z obu jestem bardzo zadowolona, ale ten z Nails inc nie jest wydajny. Po 4 pełnych uzyciach z butelki zniknęło ponad 30% produktu.

Efekt:
2) Udało mi sie dorwac super przeceny na buty, sztuczne rzęsy ardell, preparat do skorek z Revlon i nowy pedzel z ELF. Wszystko za $10 :)
3) Z szafy wyjelam moje wiosenno-letnie trampole.
4) Jak i wiosenne rurki i krótkie rękawy

5) A tu porządki:

6) Nagrywanie

7) Jedznko i zakupy

Imprezowe: łosoś wedzony, sushi, sałatka z brokulami i rodzynkami, a także prosciutto i plasterki mięsa na gyros dla chłopaków.

Kolacja/śniadanie mogłabym jeść na okrągło. Łosos jogurt grecki i chleb razowy

8) Fifi time!

" Głupia, myśli,ze sie uśmiechać będę do kamery. A co ja aktor jestem czy co.. Niech mi zapłaci za pozowanie" ;)

9) Nasz osiedlowy rozrabiaka

10) Zdrowko ;)

 

 

Tuesday, April 9, 2013

Badboy- zegarek :)

Nie było mnie tu często,a to ze względu na nowe obowiązki w pracy. Mam Wam tyle do powiedzenia o kosmetykach, ciuszkach i zakupach,ze nie wiem juz jak to ogarnąć. W tygodniu dodam Wam recenzje kremu BB z Dior, a także kilku innych rzeczy,o które mnie pytalyscie. 

Zacznę może od mojego małego marzenia- zegarka Emporio Armani z serii Ceramica.
Ceramica, włoskie słowo oznaczające ceramikę, odnosi się do błyszczącego i gładkiego materiału wykorzystanego przy produkcji tej ekscytującej nowej kolekcji zegarków. Ceramika to złożony materiał uzyskiwany z kombinacji różnych elementów wystawionych na działanie ekstremalnie wysokich temperatur i wysokiego ciśnienia; jest uważany w przemyśle zegarkowym za półszlachetny materiał, ceniony przede wszystkim za swoją niezwykłą wytrzymałość, trwałość oraz połyskliwy blask.

Wybrałam wersje biała,gdyż taka za mną chodziła od lat. Zegarek jest niezwykle dobrze wykonany M.Korsik to się przy nim chowa, szczególnie Rose gold, który po 4 latach zrobił się bardzo luźny i znoszony, a przypominam,ze wcale nie nosilam go często.  Wracając do mojego "badboya" jestem nim oczarowana. Pasuje do klasycznych stylizacji, ale tez swietnie wpasowal się w kilka sportowych  z tenisowkami w roli glownej.






Co podoba mi sie najbardziej to to,ze reka sie pod nim nie poci. Nie lubie tego uczucia,szczegolnie w upalne dni. Nie klei sie, nie przywiera do skory.



Jedna ze stylizacji z badboy'em :)

Sumujac jestem w 7 niebie. Kolejne mini marzenie sie spelnilo, jeszcze mam kilka,ale musze na nie zarobic hihihi :P


A tu moj drugi badboy :)